Serce nam pękało na myśl o tym, że termin Ich ślubu mamy już zajęty… Na szczęście mogliśmy spotkać się na sesji narzeczeńskiej, z której zdjęcia posłużyły między innymi za dekorację na weselu.

Te nasze Bobaski (tak mówią na siebie 🙂 ) bardzo nam przypominają nas samych sprzed… wielu lat 😉 też zakochaliśmy się bez pamięci, od razu, natychmiast i do szaleństwa.

Taką miłość i radość z bycia razem od razu widać na zdjęciach! Właściwie nie trzeba im było mówić, co mają robić- po prostu okazywali sobie czułość dokładnie taką samą jak robią to na codzień 🙂

Sesję zaczęliśmy w lesie a skończyliśmy w centrum Warszawy, więc mamy tu połączenie sesji sielskiej i sesji miejskiej i właściwie sami nie wiemy, którą część wolimy 🙂 Musimy przyznać, że Marta odnajdowała się zarówno w roli boho-delikatnej, jak i drapieżnej i kobiecej!

Jak należy przygotować się do takiej sesji?

Po pierwsze jeśli nie czujesz się swobodnie przed obiektywem, poćwicz przed lustrem! Świadomość siebie i własnego ciała bardzo ułatwia pracę! Oczywiście fotograf Wami pokieruje, ale raczej nie chcielibyście być ustawiani jak kukiełki, w sztuczny sposób?

Po drugie przemyśl w jakiem otoczeniu będziesz czuć się swobodnie – nie każdy jest gotowy na sesję w centrum miasta, gdzie dziesiątki osób na nas patrzy a niektórzy nawet robią zdjęcia telefonami.

Znając już klimat sesji, możesz przemyśleć swoją stylizację – wiadomo, że na łąkę nie założysz raczej sukni balowej- chociaż… może byłoby to ciekawe 😉